piątek, 27 czerwca 2014

Rozdział 13 - ''Time has stopped''

Obudziłam się w samym środku nocy cała zlana potem,ale najdziwniejsze było to,że wcale nie przyśnił mi się koszmar.Wręcz przeciwnie,ten sen był bardzo spokojny.Był jakby zlepkiem jakichś scen,tak jakby wydarzeń z czyjegoś życia,które owiane były mgłą.Czegoś tam brakowało,urywały się w niektórych miejscach i pojawiały się nowe,dziwne sytuacje.Czy to możliwe,że mój mózg próbuje sobie coś przypomnieć?
-Co widziałaś w tym śnie?-na drugi dzień wybrałam się do terapeutki u której ostatnim razem byłam na wizycie kontrolnej miesiąc temu.Bardzo zainteresowało ją to,że ponownie do niej przyszłam.
-Nic konkretnego.Pamiętam na pewno,że były tam moje przyjaciółki,mój kuzyn Caspar i...kolega.-zastanowiłam się przez chwilę,próbując sobie przypomnieć czy to aby i na pewno był Harry.-Ale to byłoby bez sensu,bo w zasadzie nie powinnam mieć z nim żadnych większych wspomnień.
-Hm...-mruknęła tylko i zaczęła notować coś w swoim zeszycie.W tym czasie ja starałam się przypomnieć sobie coś jeszcze,ale zdawało mi się,że tylko tyle pamiętam.Kobieta podniosła wreszcie na mnie swój wzrok.-No dobrze.
-Wszystko było takie zamglone...jakbym znajdowała się gdzieś bardzo daleko,ale zarazem blisko...no nie potrafię tego wytłumaczyć.-uśmiechnęłam się przepraszająco,a ona pokiwała głową.
-A czy w trakcie tego snu coś usłyszałaś? Może źle się wyraziłam,czy zapamiętałaś jakieś słowa,zanotowałaś cokolwiek poza samym obrazem?-zapytała.Na początku pokręciłam głową co wyraźnie zbiło ją z tropu,widocznie miała nadzieję na coś takiego,jednak szybko przypomniałam sobie o czymś.
-W zasadzie...miałam wrażenie że słyszę pewną piosenkę...
Terapeutka wyraźnie zainteresowana poprawiła się na krześle i wpatrywała się we mnie swoimi wielkimi,niebieskimi oczami.
-Nie pierwszy raz z resztą,wydaje mi się,że kilkakrotnie budziłam się i chodziła mi po głowie.
-Pamiętasz co to była za piosenka? Miała jakieś słowa? Myślisz,że może mieć jakiś związek z twoją utraconą pamięcią?
Ilość wyrzucanych przez nią słów sprawiła,że poczułam się jak podczas pobytu w szpitalu,kiedy lekarze i rodzina chcieli za wszelką cenę dowiedzieć się ode mnie najwięcej o tym jak się czuję i co pamiętam.
-Pamiętam tylko wciąż powtarzające się słowa 'don't let me go',nie mam pojęcia z czym mogą mieć związek.-odpowiedziałam szczerze.
-Dobrze,myślę że powinnyśmy się umówić na wizytę w przyszłym tygodniu,może z czasem przyjdzie Ci do głowy coś jeszcze,a może nawet nawiedzi Cię kolejna taka ''wizja''.
-Ale uważa Pani,że to ma jakiś związek z moją przyszłością i wypadkiem? Że moja pamięć powraca?-spytałam z nadzieją w głosie,ale wnioskując po jej minie,kobieta nie chciała robić mi zbyt wielkich nadziei.
-Myślę,że to całkiem możliwe,ale nie możemy być tego na sto procent pewni.Staraj się codziennie przysiąść gdzieś w ciszy i skupić na przeszłości,pomyśl najpierw o tej bliskiej przeszłości,a potem na tej odleglejszej,ale nie naciskaj na siebie zbyt mocno bo na siłę nic nie wskórasz.Po prostu się rozluźnij,Jasmin.Jeśli uda Ci się zaobserwować coś nowego,zanotuj to jak najszybciej żeby nic Ci nie umknęło.I jeszcze jedno,jak ta piosenka znowu do Ciebie powróci,spróbuj opowiedzieć o niej bliskim,może ktoś będzie ją kojarzył i dowiemy się czy ma ona związek z jakimś ważniejszym wydarzeniem.Muzyka często ma wielki wpływ na człowieka.Jesteś w stanie to zrobić?-uśmiechnęła się do mnie pierwszy raz od dłuższego czasu.Już myślałam,że ta kobieta zapomniała o tym jak obdarza się ludźmi odrobiną ciepła.Kiwając głową uścisnęłam jej delikatną dłoń i skierowałam się do drzwi za którymi czekała mama.-Unikaj stresujących sytuacji.Powodzenia!


Wychudzona.To słowo jako pierwsze rzuciło mi się na myśl kiedy po raz pierwszy od tak dawna ujrzałam swoją młodszą siostrę.Ogromnie schudła po brzuchu,po twarzy,nawet po rękach,ale oprócz tego nadal wyglądała jak moja dawna Fizzy,tyle że w starszej wersji,bo przez wypadek cofnęłam się kilka lat do tyłu.Już nie była taką roztrzepaną gadułą jak w moich wspomnieniach,teraz była dorosła,a poza tym zamknięta na pół roku musiała sobie dużo przemyśleć i uświadomić.Nie zamierzałam jej wypytywać jak to się stało,że uzależniła się od narkotyków,teraz najważniejsze było aby zapomniała,że w ogóle tam była.
-Tak mi przykro z powodu twojego wypadku...tuż przed nim byłam dla Ciebie na prawdę okropna,zachowywałam się jak rozchisteryzowana nastolatka i teraz jest mi bardzo wstyd z tego powodu.-wyznała mi przy stole podczas obiadu.-Z resztą was wszystkich przepraszam za moje zachowanie,nie wiem jak w ogóle mogłam się tak stoczyć.
-Ja też nie wiem.-mruknął Caspar po mojej stronie,a ja kopnęłam go pod stołem w piszczel,przez co odrzucił widelec z brzdękiem i złapał się za nogę.-Auć,to bolało!
-I miało.-szepnęłam do niego,a szybki uśmieszek przemknął mi przez twarz.Na powrót Fizzy zeszła się do nas cała rodzina,w sensie Caspar,jego rodzice i rodzeństwo,tata a nawet babcia Madaleine z dziadkiem Brianem.Nie było tylko Mii i Lucy,a Arthur wyrwał się na chwilkę ze szpitala żeby przywitać szwagierkę i zabrać trochę smakołyków dla żony.Widok moich rodziców siedzących po obu stronach Fizzy ujął mnie za serce.
-Nie ma co wspominać tego co minęło,liczy się tu i teraz.I za to proponuję wypić!-dziadek Brian uniósł kieliszek z winem do góry,a my wszyscy zrobiliśmy to samo.
Po obiedzie pomagałam mamie i cioci zanosić naczynia.Talerze o mało nie wypadły mi z rąk,kiedy do kuchennych drzwi otwierających na ogród zajrzał Rick i jak gdyby nigdy nic wszedł sobie do środka.Mama roześmiana od ucha do ucha uderzyła go ścierką w tyłek przez co on pochylił się nad nią i pocałował ją w usta.Widząc to powstrzymałam odruch wymiotny,ale nie kryłam swojego obrzydzenia więc po prostu się wycofałam,a ciocia idąca za mną uderzyła w moje plecy.
-Wiem dokładnie co masz na myśli i niestety myślę tak samo jak ty,Jazz.-wywróciła oczami,a ja uśmiechnęłam się,wiedząc że mam siostrę mojej matki po swojej stronie.Gdy wróciłam do salonu tata poinformował mnie,że ktoś do mnie przyszedł i czeka na zewnątrz,przy okazji witając się z Felicite.Byłam pewna że to Melanie więc nie spieszyłam się zbytnio,zamiast tego przytuliłam się do taty,chcąc poczuć zapach jego perfum i wyrzucić z pamięci Ricka-Sernika.
-Lepiej już idź,bo się zniecierpliwi.-tata poklepał mnie po ramieniu,a ja posłusznie skierowałam się do drzwi.Ku mojemu zdziwieniu to wcale nie była Melanie,tylko Niall we własnej osobie.
-No to ja was zostawiam.Jeszcze raz przepraszam za tą imprezę Niall,siedziało mi to na sumieniu.-Fizzy uśmiechnęła się do niego przepraszająco.
-Nie ma sprawy,już dawno o tym zapomniałem.-odwzajemnił uśmiech,a kiedy siostra sobie poszła,spojrzał na mnie ze zdumieniem.-Co za odmiana!
-No cóż,nie pamiętam jej występków,ale Caspar mówi że nie było za ciekawie.Tak w ogóle jestem na Ciebie zła,że się do mnie nie odzywałeś,po tym jak nagrałam Ci się na pocztę jakieś dziesięć milionów razy!
-Przepraszam,ale coś musiało podziać się z moim telefonem bo nic mi nie przychodziło!-uniósł ręce w geście obronnym.-Liam powiedział,że chciałaś się oderwać od tego zgiełku więc nawet nie chciałem zawracać Ci w głowie.
-Gdybyś wiedział jak bardzo się oderwałam...-westchnęłam i zawiesiłam mu ręce na szyi.-Stęskniłam się za tobą,wiesz?
-Ja za tobą też.-odpowiedział,uśmiechając się przy tym słodko.I nagle poczułam jak czas się zatrzymuje.Owiał nas ostatni powiew wiatru,a później drzewa zamarły,ptaki przestały ćwierkać,chmury stanęły w miejscu,liczyłam się tylko ja i Niall.I to,że po krótkiej chwili nasze usta złączyły się w jednym pocałunku.


-Caspar,mógłbyś podwieźć mnie do Milk Shake City?-stanęłam tuż nad kuzynem,który leżał na kocu w moim ogrodzie.Zrobiłam mu cień,więc niechętnie otworzył oczy.-Mam okropną ochotę na shake'a,prooszę...
-Nie możesz sobie kupić tego z lodziarni obok? Zaoszczędzimy piętnaście minut czasu i paliwa.-przeturlał się na lewo i znów wystawił twarz do słońca.
-To nie ten sam.-marudziłam,znowu zasłaniając mu słońce czym go zirytowałam.-Kupię Ci jakiego tylko będziesz chciał.
Wiedziałam,że ten chwyt zadziała i nie pomyliłam się.Blondyn natychmiastowo się podniósł i zaczął kroczyć w kierunku samochodu.Z triumfalnym uśmieszkiem podążyłam za nim.Kiedy tylko znalazłam się w MSC,podeszłam prosto do kasy.
-Mam wielką prośbę.Umówiłam się dzisiaj tutaj z koleżanką o siedemnastej ale niestety nie będę mogła przyjść.Nie mogę się z nią skontaktować,mogłabym więc prosić żeby przekazał jej Pan że nie przyjdę? Ma bardzo jasne blond włosy i ma na imię Gemma,zakładam że ją Pan rozpozna kiedy przez dłuższy czas będzie siedziała sama.
-Nie obiecuję,że mi się to uda,ale mogę spróbować.-odpowiedział mężczyzna a ja poczułam ukłucie żalu do samej siebie,że wystawiam Gemmę.Byłam taka ciekawa co chce mi powiedzieć...Ale z drugiej strony znałam swoją rodzinę,dziś tak świetnie się razem bawiliśmy! Kocham ich i wiem,że nie mogą nic przede mną ukrywać.
-Bardzo dziękuję.Proszę ją za mnie przeprosić.A na tą chwilę poproszę dwa duże,czekoladowe shaki.
Znudzony Caspar,który został w aucie nagle ożywił się na widok jego ulubionego napoju.Kuzyn zaczął opowiadać mi jakąś historię,ale ja już się wyłączyłam,już go nie słuchałam.
''Załatwione,jestem wolna o siedemnastej.Nie mogę się już doczekać! xx'' -przeczytałam kilka razy to co napisałam,a gdy stwierdziłam że jest w porządku odszukałam nazwisko Niall Horan i nacisnęłam na wyślij.


Właśnie przeczytałam,że nie wszystkie pożegnania muszą być smutne.Na przykład: żegnaj,szkoło!
Zgodzę się z tym pod warunkiem,że jest to pożegnanie jedynie na dwa miesiące a nie na całe życie.Nienawidzę opuszczać miejsc do których się przywiązałam.Ale jako że jestem w drugiej klasie liceum (po wakacjach niestety już w maturalnej) to mogę ze spokojem wyjechać jutro nad morze.Dlatego też dodaję ten rozdział,aby nie było zbyt długiej przerwy.Nowy oczywiście po moim powrocie :)
Powiem wam,że to pierwszy rozdział od bardzo dawna z którego jestem usatysfakcjonowana.I tym zdaniem zakończę mój nudny monolog.

Jako że od dzisiaj mamy WAKACJE chcę wam życzyć abyście się wyszaleli a zarazem wypoczęli,uważajcie na siebie gdziekolwiek będziecie,wróćcie zdrowi i nie zapomnijcie o mnie prooooszę :) Całusy!


10 komentarzy:

  1. Koooooooooooooooooooooooocham
    rozdział extra.
    I'm torn.
    ponieważ nie jestem pewna czy chce zeby była z Harrym czy Niallem.
    Z harym poniewaz jest bardzo ładny, romantyczny i przecież dopuki jej nie zdradził było im razem dobrze nie?
    Z niallem poniewaz uwazam ze jest za grzeczny zeby ja zdradzic. Ale nie byloby z nim juz tej..... No.... Jakby aury niepewnosci jak z Harrym ale dopuki Harry jest w tym opowiadaniu w jakiejkolwiek odslonie szanuje twoje decyzje
    kochamxx

    OdpowiedzUsuń
  2. Super! Czekam nn!!/luvmyflower

    OdpowiedzUsuń
  3. SSSUUUPPPPEEERRRR
    Rozdział jak zwykle cudowny i wspaniały. Fajnie, że akcja się rozwija :)
    Czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział kochana. W końcu się zebrałam i zaczęłam czytać wszystkie opowiadania. Trochę żałuję, że Jass nie spotkała się z Gemmą. Mogłoby być naprawdę ciekawie. No cóż, rozdział jak zwykle genialny. Życzę ci najlepszych wakacji i dobrej zabawy nad morzem. Całuję, Weronika :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie do wiary że łączysz Jasmin z Niallem, Harry sie wkurzy!
    Jezu co ty kombinujesz xDD Mam nadzieję, że nad morzem będziesz miała wene!
    /JustNiall

    OdpowiedzUsuń
  6. I nie dziwię się, dlaczego jesteś zadowolona - ten rozdział jest cudowny! Tylko tak się zawiodłam, że Jazz nie spotka się z Gemmą. Byłam ciekawa co by padło w tej rozmowie. Życzę miłego pobytu, wracaj do nas jak najszybciej! M ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Niech Harry zepnie dupe i zacznie się starać o Jassmin. Oni mają być razem!!! Prooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooosze!
    Plissssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssss!
    Błaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaagam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tak wgl rozdział cudowny! :3

      Usuń
    2. Kiedy nowy rozdział ???

      Usuń
  8. "powiem wam, że to pierwszy rozdział od bardzo dawna z którego jestem usatysfakcjonowana" i dobrze bo jest z czego! Tak przy okazji zapraszam do siebie http://never-be-well.blogspot.com/ i czekam na następny wpis!

    OdpowiedzUsuń