czwartek, 1 maja 2014

Rozdział 8 - ''Inside a nightmare''

Serce waliło mi jak młot i był to jedyny dźwięk,który zdaje się słyszałam.Mimo iż to niemożliwe,wyraźnie słyszałam jego głośny odgłos i byłam pewna,że ten kto właśnie dostał się do środka - również go słyszy.Co miałam teraz zrobić? Byłam przerażona,a w dodatku nie miałam dokąd uciec! I nagle,kiedy czas zdawał się stanąć w miejscu i sekundy oddzielały mnie od śmierci (do której doszłoby przez zawał serca,jeśli nie od seryjnego morderstwa) usłyszałam czyjś głos,mocny,głośny i trochę jakby plączący się o język.
Kierując się silnymi emocjami,wyjrzałam zza koca i ujrzałam dwie sylwetki stojące w drzwiach przedpokoju,a drzwi wejściowe,za którymi szalała burza i ulewa,nadal pozostały otwarte.
-CO TY TU ROBISZ,GNOJU,PYTAM SIE?!-jeden z nich ryknął niesamowicie głośno,i potrząsnął drugim.Ujrzałam błysk,pochodzący od pioruna i rozpoznałam sąsiada o białej twarzy,który wlepił wzrok w chłopaka,który nim potrząsał.Nie wiem też czy mieszało mi się już w głowie,ale mogłabym przysiąc,że przez moment spoglądał prosto na mnie.Ponownie zasłoniłam usta ręką,żeby przypadkowo nie pisnąć,chociaż tak na prawdę miałam ochotę zacząć wrzeszczeć i krzyczeć na ile pozwoliłoby mi gardło.-Nie chcesz mówić,huh?
Blada twarz nie odpowiedziała,tylko zamachnęła się i kolanem kopnęła tego drugiego prosto w krocze.Usłyszałam tylko donośny jęk,a potem ten ktoś puścił go i skulił się,z czego biała twarz skorzystała i zaczęła uciekać.
-NIE TAK SZYBKO!-ryknął,podnosząc się z ziemi i pobiegł za nim,zatrzaskując przy tym jedną ręką drzwi.W tym momencie nastąpiła głucha cisza.Co mam robić?! Wyjść i upewnić się,że już ich nie ma? Ale przecież kiedyś muszą wrócić! W takim razie co,uciekać? Tylko dokąd?! Już prawie noc,od najbliższego przystanka jest jakieś piętnaście minut drogi na piechotę,a na dworze szaleje ostra burza! Oprócz tego,mogę dać głowę,że o tej porze nie jeździ już żaden autobus...


Zbliżyłam kciuk do ust i zaczęłam obgryzać skórki wokół paznokcia,jak zawsze w stresowych sytuacjach.Po kilku minutach spostrzegłam,że cała drżę.Odważyłam się zsunąć z twarzy koc,ale wciąż miałam go przy sobie,jak gdyby był moją peleryną niewidką.Powolnym krokiem podeszłam do kuchni,gdzie został mój telefon,i próbowałam wybrać numer do Liama.Niestety na próżno,bo przez szaloną pogodę nie było zasięgu.Wciąż cała się trzęsąc,niemalże wbiegłam do przedpokoju i zamknęłam dokładnie drzwi na kilka zamków,a potem dodatkowo podłożyłam pod klamkę krzesło,a na nie położyłam jeszcze ciężką donicę z jakimś przywiędłym kwiatkiem.Przyglądając się temu,co zrobiłam,uznałam że zwariowałam.Jestem tak samo beznadziejna jak ofiary w tych wszystkich horrorach.Ale cóż,trzeba było to przyznać,że w tej sytuacji ja sama się nią stałam.Nie było mowy żebym teraz zasnęła,nawet nie próbowałam się kłaść,bo równie dobrze mogłabym się już nie obudzić.Przynajmniej na pewno nie żywa.
Usiadłam z powrotem na kanapie,owinięta szczelnie kocem,czekając na cud.Liczyłam,że noc nagle zamieni się w dzień,będę mogła stąd uciec,wyjechać jak najprędzej i nigdy nie zbliżać się do tego miejsca w promieniu najbliższych dwustu kilometrów.Ale nawet moje modlitwy nic by tu nie pomogły.Jestem w cholernie porąbanym położeniu i nic tego nie zmieni.
Dla własnego bezpieczeństwa,miałam przy sobie kilka noży kuchennych,w razie gdybym była zmuszona ich użyć.Ich widok mnie przerażał,ale nie miałam wyjścia,były moją jedyną nadzieją.
Po jakiejś godzinie,w której nic się nadal nie działo,a burza przestała szaleć za oknem,czułam jak powieki mimowolnie mi się zamykają i po chwili odpływam.Nie wiem na ile przymknęłam oczy,czy w ogóle spałam,czy może wręcz przeciwnie,ale w pewnym momencie usłyszałam okropnie głośny trzask,w zasadzie dźwięk tłuczonego szkła,i zerwałam się z krzykiem.Momentalnie chwyciłam najostrzejszy nóż w dłoń i skierowałam się do kuchni,skąd usłyszałam hałas.Jak tylko znalazłam się w drzwiach,zamarłam.Ktoś wielkim kamieniem rozbił szybę i właśnie przedostawał się do środka.Gdy zeskoczył z parapetu i odwrócił się w moim kierunku,ujrzałam tego samego chłopaka,który wcześniej został uderzony przez Bladą Twarz.Nie panując nad sobą,zaczęłam krzyczeć,a on uczynił to samo,zaraz po mnie.Przez kilka chwil krzyczeliśmy w swoim kierunku,aż w końcu on przestał.
-Jas...Jasmin?-wymówił moje imię niepewnie,a ja poczułam jak gdyby coś ciężkiego spadło mi na głowę.On mnie zna.Ten człowiek,który zaraz spróbuje mnie zamordować zna mnie.Mimo iż było ciemno,zobaczyłam jak jego powieki otwierają się szeroko,a usta wymalowują się w zdziwienie.Zrobił krok w przód,a ja,przypominając sobie o nożu,wyciągnęłam go przed siebie.
-Nie zbliżaj się do mnie!-zawołałam,drżącym głosem.Chłopak zdziwił się jeszcze bardziej,widząc co trzymam w zaciśniętej pięści.Zbliżył się o jeszcze jeden krok,ale tym razem uniósł ręce do góry,w geście poddania.-Ani kroku więcej,bo go użyję!-postraszyłam go.
-Co? Nie zamierzam Cię skrzywdzić!-zawołał łagodnym tonem,który skądś kojarzyłam.Coś głęboko we mnie podpowiadało mi,że mogę mu ufać,ale rozum i zdrowy rozsądek nie pozwolili mi odłożyć mojej broni.-Co ty tu robisz?
-O to samo mogę spytać Ciebie.-poczułam jak wzbiera we mnie pewność siebie,mimo że nogi miałam jak z waty,a serce nadal waliło mi w piersi.-Kim...kim jjesteś? I sskąd znasz moje imię?
-No jak to kim? Kochanie,przecież to ja!-zawołał,parskając śmiechem,jakby moje słowa były najzwyklejszym żartem i zbliżył się na odległość pół metra,próbując mnie objąć.-Tak bardzo tęskniłem!-Wtedy poczułam okropnie silną woń alkoholu,którą był przesiąknięty,i gdy jego ręka chciała wylądował na mojej talii,nie zawahałam się tylko wbiłam mu nóż w przedramię.
-AUUUAA! CHOLERA,CO TY KURWA ROBISZ?!-ryknął,łapiąc się za rękę,z której silnie zaczęła sączyć się krew.Odłożyłam nóż i od razu zasłoniłam usta dłońmi,patrząc na to co zrobiłam.Jeszcze nigdy nikogo fizycznie nie skrzywdziłam,a cała ta sytuacja...to było chore.Mam nadzieję,że to tylko jakiś porąbany sen i...i za chwilę obudzę się w swoim łóżku!
Chłopak zaczął coraz głośniej klnąc pod nosem,szukając ścierek i przykładając je do ręki,aby zatamować krew.Oparłam się o ścianę,kilka metrów dalej i zaczęłam szlochać.Najzwyczajniej w świecie zaczęłam płakać.Chcę do domu! Chcę żeby zaraz zjawił się tu ktoś - ktokolwiek i zabrał mnie stąd jak najprędzej!
-Czemu ryczysz? To nie ty o mało,nie straciłaś ręki! I czemu do cholery tu jest tak ciemno?!-wrzeszczał i spróbował zapalić światło,ale zdawało się,że burza uszkodziła elektryczność.
Wróciłam do salonu,w poszukiwaniu mojego telefonu.Kiedy go znalazłam,zaczęłam wybierać obojętnie jakie numery,ale nadal nie było zasięgu.I nie było to chyba spowodowane pogodą,tylko tym,że znajdowałam się na jakimś totalnym zadupiu.
-Możesz z łaski swojej tu przyjść i zapalić mi jakąś cholerną świecę?!-usłyszałam jego głos,po której potoczyła się kolejna wiązanka przekleństw.-Boże,nie do wiary,że mogę Cię kochać i nienawidzić jednocześnie.-dodał ciszej,ale usłyszałam to,wchodząc powoli do pomieszczenia.
Łypnęłam na niego spod załzawionych oczu,i dostrzegłam,że siedzi na ziemi,z całą zakrwawioną ścierką przyklejoną do ręki.Było zbyt ciemno abym mogła dostrzec jego twarz,skąpaną w mroku,ale on albo najwyraźniej mnie znał,albo był tak zalany,że mnie z kimś pomylił,bądź też miał jakieś halucynacje.Bez problemu znalazłam świecie,które dostrzegłam już wcześniej,podczas sprzątania,i zapaliłam kilka,umieszczając je nieopodal niego.I wtedy wreszcie zobaczyłam jego twarz.Zmęczoną,pełną bólu i spoconą twarz,burzę posklejanych loków i duże,zielone oczy,które..dałam sobie głowę uciąć..już gdzieś kiedyś widziałam.


Ludzie,ludzie...wy to wszystko odgadniecie :D Chyba kiedyś w niespodziewanym momencie będę musiała kogoś uśmiercić żeby choć raz was zaskoczyć xD
Wstawiam ósemkę stosunkowo szybko od ostatniego,bo jadę na weekend do siostry i nie mam pewności że uda mi się go tam dodać.
Kocham was mocno! Enjoy! x

Ps.Macie pomysł jakiego koloru mam zrobić nowy szablon? ;)

9 komentarzy:

  1. Ddgfchg super!!!/mydirtyhoran

    OdpowiedzUsuń
  2. O kurde, nie miałam pojęcia, że ten rozdział będzie aż tak emocjonujący. Cóż, może byłam pewna tego, że przyjdzie tutaj Harry, ale nie spodziewałam się, że Jasmin wbije mu nóż w rękę, haha. No rozwalił mnie ten moment kompletnie. Jestem ciekawa jak to się dalej potoczy. Dlaczego ty zawsze musisz mnie rozśmieszać z tymi gifami na końcu? Haha, no sikam ze śmiechu XD Ale muszę cię opieprzyć. Nie robisz odstępów po znakach interpunkcyjnych! Piszesz jakieś zdanie i robisz przecinek, bądź kropkę i zamiast zrobić spację, to piszesz kolejny wyraz. Ale ogólnie rozdział fenomenalny, zresztą jak zawsze :D Pozdrawiam, Weronika :) x
    PS. Co do kolorów szablonu, to może czerwony albo niebieski? Możesz też zrobić czarno-biały. Ale ten co masz teraz też jest bardzo ładny, więc może nie zmieniaj? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział Już czekam nn Ta końcówka Harry... Kiedy ona go rozpozna...? Kiedy wróci jej pamięć ?... Obyś wstawił dziewiątą część szybko bo jak nie to chyba zwariuję <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Po pierwsze: ani mi się waż uśmiercić kogoś w takim momencie.
    Po drugie: biedny Hazza, ale zasłużył sobie xD za wszystko ogólnie
    Po trzecie: Jas z nożami jest niebezpieczna ;p
    Po czwarte: kolor szablonu może być każdy, tylko pls nie jaskrawy róż :D
    Po piąte: miłego weekendu :)
    Po szóste: Niech biedna Jas dowie się już wszystkiego, bz okłamywania i zatajania różnych spraw. To tylko pogarsza jej stan! :/ niech najlepiej odzyska pamięć jak najszybciej sama ;)
    To chyba wszystko :)
    Buziaczki ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Jezu jak mi serce waliło cały rozdział, jeśli chcesz żebyśmy padli na zawał to wkońcu ci się uda!!! Ciekawa jestem co będzie rano jak będzie jasno i pewnie Liam przyjedzie do tego domku. Can't wait <3
    /JustNiall

    OdpowiedzUsuń
  6. Hahaha pd momentu gdy Harry wszedl przez okno caly czas sie smialam hahah teraz tez sie smieje hahaha dobra ale teraz powaga

    hahaha moj tata sie mnie wlasnie spytal czy dobrze sie czuje hahaha

    jeju ale w nadtepnym bedzie rzenada. A tak wlasciwie to czemu on nazwal ja kochaniem skoro ona go nie pamieta?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A no i super rozdzial jak zawsze <3

      Usuń
  7. Szokujesz mnie każdym rozdziałem, ale Jas z nożem... i do tego jeszcze raniąca Harry'ego...
    Kocham twój blog ♥!
    http://love-stories-sucks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak możesz kończyć rozdział w takim momencie! Ej no siostra, zasmuciłaś mnie, stanowczo za krótki rozdział, nie zdążyłam się nacieszyć a tu już koniec ;( I co teraz Jasmin? Pijany i zakochany..niezbyt dobre połączenie xd M.

    OdpowiedzUsuń