środa, 5 czerwca 2013

Rozdział 8 - I saw him...again.


Jedno wiem na pewno: moja siostra totalnie się zadurzyła.Podczas rodzinnego obiadu ciągle rumieniła się na samo wymówienie imienia Arthura przez dopytującą się ciocię.Wujek,jak mi sekretnie wyznał,stwierdził,że wszystko mu jedno (a że to ojciec Caspara to nie dziwi mnie to wcale),ale jego żona nie dawała mu spokoju i był zmuszony zadać kilka pytań.Caspar na przykład zainteresował się ulubioną firmą bielizny,którą nosi Arthur,co skończyło się totalnym zażenowaniem Mii,wkurzeniu ciotki i wywołaniem śmiechu wśród męskiej części rodziny.
-Baardzo istotne pytanie,że też ja pierwsza na to nie wpadłam.-szepnęłam do niego gdy wpieprzał już czwarty kawałek ciasta,a Felicite zachichotała.Ciekawe z kim ona wybierze się na to wesele.
Jak tylko skończyliśmy obiad i rodzina Caspara wróciła do siebie,pomogłam w pozmywaniu naczyń,a później pobawiłam się z Finn'em.Niesamowite jak on rósł w oczach! Ale dostrzegałam to prawdopodobnie dlatego,że już nie spędzałam z nim każdego dnia.Chwilę po tym jak mój tata wrócił do siebie (Rodzice od pół roku byli w separacji.Nikt oprócz nich nie wie co było powodem ich rozstania.Dzięki Bogu nie wzięli rozwodu,ale to i tak nie dobrze,że Finn nie ma swojego taty na co dzień.) podeszła do mnie Mia.
-Jak tam przygotowania do egzaminów?-zagadnęła mnie przysiadając się na kanapie.Dzięki,ale chyba obyłoby się bez tego pytania.
-Eee...no wiesz...małymi kroczkami...
-Rozumiem.-przerwała mi ze śmiechem.-Ale lepiej zabierz się za to,im wcześniej tym lepiej.
-Łatwo Ci mówić,ty zawsze byłaś kujonką! A mnie tej ambicji niby nie brakuje,ale jednak...jestem zagubiona.
-Myślałaś o dziennikarstwie,tak jak mama?-spytała stawiając przede mną filiżankę caffe latte.
-Cały czas myślę.-westchnęłam.-Ale kręci mnie też granie w zespole...
-Musisz to poczuć.Poczuć,że to właściwa decyzja.
-Gdyby to było takie łatwe...
-Niektóre decyzje wymagają głębszego zastanowienia.W końcu od tego zależy twoja przyszłość.Ale wierzę w Ciebie,na pewno ze wszystkim sobie poradzisz.

Godzinę później.
-Co powiesz na małą kawę? Niall.-Hmm...co powiem na małą kawę? Cóż,w prawdzie już dzisiaj piłam,ale jak mówisz mała,to niech będzie.Gdzie i kiedy? Jasmin.
-Wpadnę po Ciebie o 16. N.
-Ale przecież jest 15:58! J.
-To na co czekasz? Jestem przed twoim domem,zostały Ci dwie minuty. N.

Wyjrzałam przez otwarte kuchenne okno,a Niall pomachał mi stojąc naprzeciw niego.Wsunęłam na nogi buty i wyszłam lekko ubrana,bo było bardzo ciepło.
-Skąd wiedziałeś,że się zgodzę?-pokręciłam z niedowierzaniem głową,chowając klucz do sekretnej skrytki pod czapką krasnala.
-Nie wiedziałem,zaryzykowałem.-wzruszył ramionami.-Poza tym,któż by mi się oparł?

-No masz rację,nikt.-zachichotałam.-Więc którędy?
-Proponuję tą małą,włoską kawiarenkę nad Tamizą.
-Jestem jak najbardziej za,kocham włoską kawę.Ogółem,wszystko co włoskie.-rozmarzyłam się na samą myśl o upalnej Italii.Ruszyliśmy dyskutując o różnych rodzajach kaw i jednogłośnie stwierdziliśmy,że mimo iż cappuccino jest proste,to genialne.
Na miejscu postanowiłam wypróbować kawę,której jeszcze nie piłam a mianowicie Cafe shakeratano,Niall wybrał podwójne espresso.
-A więc kawa i shake - w tym się zgadzamy.Ciekawe co powiesz na niemiecką milkę?
-Kocham czekoladę!-zawołałam,a on ucieszony moją reakcją zamówił taksówkę i zabrał mnie do swojego hotelu.Zdziwiłam się,bo hotel Nialla znajdował się w bardzo drogiej okolicy,a gdy wysiadaliśmy z auta,mogłabym przysiąc,że widziałam jak ktoś po drugiej stronie ulicy robi nam zdjęcie.Niall nie wyglądał na ani trochę zdziwionego.
-Zauważyłem,że ludzie codziennie cykają zdjęcia tym budynkom.-powiedział,przepuszczając mnie w drzwiach.-Dziwne,ale to pewnie turyści.
Po wyjechaniu na czwarte piętro,weszliśmy do przepięknego,przestrzennego apartamentu.Widok z niego rozciągał się na park Kensington Gardens.

-Niall,to ty?-rozległ się męski głos i w drzwiach od jednego z pokoi stanął przyjazny z twarzy chłopak o ciemnych blond włosach.
-To ja.A to Jasmin.-Niall przedstawił mnie,a owy chłopak podszedł i uścisnął moją rękę.
-Liam,bardzo mi miło.-Jego dłoń była ciepła,a uścisk konkretny.
-Mnie również.-uśmiechnęłam się.
-Nie będę wam przeszkadzał,już wychodzę...Niall,uważaj na Zayna,bo śpi u siebie i jest dzisiaj...hm,nieco drażliwy.-parsknął.-Lou pojechał już do Doncaster,a Harry jest na zakupach.-po złożeniu raportu poklepał go po plecach,pożegnał się ze mną i wyszedł.
-No więc chodźmy po tą czekoladę!-Blondyn klasnął w dłonie i zaprowadził mnie do pokoju w którym walały się do połowy rozpakowane torby i ubrania.-Wybacz za bałagan,stwierdziłem że na taką chwilę kiedy tu jestem,to nie ma sensu sprzątać.-podszedł do jednej z walizek i wyciągnął z niej osiem rodzajów wielkich milek,każda o innym smaku.
-O mamo,chyba naprawdę lubisz te czekolady.-zachichotałam,a on z uśmiechem zaciągnął mnie do salonu,gdzie otworzył każdą z nich,odpalił telewizor i wyłożył się na kanapie.
-Przetestujmy.



-Mmm..karmelowa milka przy oglądaniu Holiday to chyba najlepsze połączenie pod słońcem.-przesłodka czekolada rozpływała mi się na podniebieniu.Byłam w niebie.
-Popieram! Co sądzisz o tym filmie?-zagadnął wkładając do ust kolejną kostkę z orzechami.-W trzech zdaniach.
-Hmm...po pierwsze,oglądałam go chyba tysiąc razy.Po drugie,za każdym razem się wzruszam w momencie kiedy Amanda wysiada z samochodu i biegnie do Grahama..I kojarzy mi się tylko z jedną osobą.
Taak.Ten film mógł mi się kojarzyć tylko z Harrym.W tamte pamiętne wakacje oglądaliśmy go każdego wieczoru,i to zabawne,ale ten film już zawsze będzie mi o nim przypominać.-No a ty?
-Dzięki mojemu przyjacielowi też widziałem go z jakieś tysiąc razy.Podoba mi się rola Jacka Blacka ii...zawsze chciałem mieszkać w takim domku jak Iris.Taki na uboczu...podoba mi się.
Uśmiechnęłam się do niego i z powrotem skupiłam się na filmie.O nie.To właśnie ten moment kiedy Amanda zawraca...Jeśli się poryczę to będzie kompletny obciach,a Niall może się poczuć skrępowany i uznać mnie za wariatkę.Skrzyżowałam palce.Proszę żebym ten jeden,jedyny,malutki raz nie ryczała! 
Ale ryczałam.Jak tylko wysiadła z auta.Czy to nie jest dobijające? Dla mnie na pewno.Niall przez chwilę faktycznie był skrępowany i nie wiedział co ma ze mną zrobić,ale w niedługim czasie zaczął się ze mnie po prostu śmiać.
-W łazience są chusteczki.-ze śmiechem na ustach wskazał mi drogę,a ja poszłam w skierowane miejsce.Dojście do siebie zajęło mi pięć minut.Gdy wyglądałam w miarę przyzwoicie,ale oczy były jeszcze trochę czerwone,wyszłam z toalety i wróciłam do salonu.Niall pozostał w tej samej pozycji,tyle że w ręce trzymał owocowe piwo.
-Aa,Harry,daj tu jeszcze jedno piwko!-zawołał,wyjaśniając,że Harry to jego przyjaciel i właśnie wrócił z zakupów.Gdy sprawdzałam nieprzeczytane wiadomości,usłyszałam całkiem znajomy głos.A nawet i bardzo znajomy.Choć trochę jakby...inny.
-Nie wiedziałem,że masz gościa.-odezwał się ktoś tuż za moimi plecami.Od głowy,na wskroś przeszył mnie dziwny dreszcz.Nie,to nie możliwe żeby to był on...Minęło tyle lat! Nieprawdopodobne żebym właśnie tutaj spotkała akurat JEGO.Bardzo powoli odwróciłam się i na moment zamarło mi serce.Nadal w to nie wierzę,ale...tak,to ON...Stał przede mną z wyciągniętą ręką,podając mi piwo,a gdy tylko mnie zobaczył,na jego twarzy wymalowało się zdziwienie wymieszane z zaskoczeniem.Rozpoznał mnie.
Nie zmienił się zbytnio,ale bardzo wyrósł,a jego twarz przybrała męskich rysy,podobnie jak sylwetka.Na głowie nadal pełno loków,tylko jakby mniej niż te dobre kilka lat temu.
-Jasmin?-wyszeptał zachrypniętym głosem.-To ty?
Sposób w jaki wypowiedział moje imię...Nie byłam w stanie nic powiedzieć,byłam całkowicie sparaliżowana,więc jedynie lekko skinęłam głową.Niall przyglądał nam się z zainteresowaniem i zmrużonymi brwiami.Nie mogłam tam dłużej zostać.Po prostu nie mogłam.Włożyłam telefon do kieszeni i wycofałam się do wyjścia.
-Ja...muszę już iść,przepraszam.-wydukałam i wyszłam stamtąd niemalże biegiem.Wchodząc do windy,usłyszałam jak Harry biegnie za mną prosząc abym zaczekała.Ale było już za późno.Drzwi windy zamknęły się i postać Harry'ego zniknęła.
Stchórzyłam...

 

14 komentarzy:

  1. No i takie to świetne! Delikatny powrót do przeszłości... Jestem ciekawa jak to się dalej potoczy, pisz kochanie! M.

    OdpowiedzUsuń
  2. takiego obrotu sprawy się w życiu bym nie spodziewała xDD
    Świetny rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Przecudowny! <3
    Nie mogę tylko zrozumieć tego,dlaczego ten dureń jej nie dogonił.Jestem na niego wściekła,bezpodstawnie,ale jednak jestem.
    Jasmin uciekła,bo stchórzyła-to było dosyć zrozumiałe,ja sama nie wiem jakbym zachowała się w takiej sytuacji,jednakże troszkę szkoda,że zwiała.Mimo wszystko najważniejsze,że się odnaleźli.Intryguje mnie wątek miłosny.Jestem prawie na sto procent pewna,że Nialler (jeśli nie teraz,to wkrótce zacznie) traktuję Jas jak kogoś ważniejszego niż przyjaciela.Biedak pewnie się zadurzył,a tutaj pojawia się przeszkoda,którą jest jego przyjaciel Harry.W końcu stara miłość nie rdzewieje.
    Na miejscu Horana byłabym zazdrosna i to jak,ale kto wie,może Jasmin nie będzie chciała odnawiać kontaktów ze Stylesem,a wtedy Blondas będzie miał drogę wolną...Wszystko jest w Twoich rękach. Zdaję się na Twoje cudowne pomysły i jestem pewna,że co by się nie działo będę to czytała z przyjemnością i uśmiechem na twarzy,w końcu to Ty ;*
    Rozdział jest genialny,ubóstwiam te rodzinne wątki i degustacje czekolady.Wszystko to po prostu bajka! Jesteś wspaniała! <3
    Do następnego,kochana <3 xx
    http://wszystkootobiekochanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. nieeee i co dalej? NN proszę :) xx

    OdpowiedzUsuń
  5. OMG!!! Oby tylko nie zaszkodziło to Niallowi :* już czekam na next'a ^^
    Domi :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Wciąga jak narkotyk :) nie mogę się doczekać następnego :) w w tym czasie zapraszam do mnie :) http://www.alwaysgleamofhope.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Wciąga jak narkotyk :) czekam z niecierpliwością na następny, w między czasie zapraszam na mojego bloga http://youdonotgobackto.blogspot.com/ Licze na twooją opinie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wciąga jak narkotyk :) z niecierpliwością czekam na nastepny, a w między czasie zapraszam na mojego bloga http://youdonotgobackto.blogspot.com/ Liczę na twoją opinie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. przez tą czekoladę na zdjęciu mam na nią smak *o* em, no więc krótko: podziękuj mamie, że urodziła tak zaje*bistą osobę jak Ty :) Pozdrawiam :*
    http://you-and-me-equals-we.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zapraszam na kolejny rozdział: http://you-and-me-equals-we.blogspot.com/

      Usuń
  10. W takim momencie musiałaś to skończyć? :c
    No ale cóż, przysiadłam dzisiaj i przeczytałam wszystko, bo strasznie mi się spodobało! :3
    Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział, więc jak będzie, czy mogłabyś mnie o nim poinformować?

    @OnlyAngelOfDark
    http://givemeonereasontokillyou.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeeeny! Umarłam! ;o Jasmin i Harry po tylu latach spotykają się w pokoju hotelowym! ;oo ♥ Jaaaa nie wytrzymam do następnego rozdziaaaału!♥
    Kochaaanie, błagam Cię dodaj jak najszybciej kolejny, bo nie przeżyję! ♥
    Gayane.

    OdpowiedzUsuń
  12. ja chieć dalej ! <3 zajebiście piszesz, wiesz? <3 kiedy kolejny? bo mija już tydzień, drugi, trzeci i tu nadal nic :> zrozumiem jak brak weny... mam nadzieję że dziewiątka pojawi się szybko! <3

    P.S. tak to jest SZCZERY KOMENTARZ

    OdpowiedzUsuń
  13. AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    Jesteś świetna. Uwielbiam Cię. Rozdział mmmmm, genialny. Najlepszy ze wszystkich.

    OdpowiedzUsuń